Telefon: +32 410 64 19    E-mail: pm05@poczta.onet.pl

Refleksja

Myślą przewodnią słowa Bożego XXXII Niedzieli Zwykłej jest pouczenie o naszym zmartwychwstaniu. Pięknie się to wpisuje w czas szczególnej modlitwy za zmarłych. Fragment z 2 Księgi Machabejskiej przekazuje wyraźnie świadectwo wiary w zmartwychwstanie prześladowanego Izraela. Poddani kaźni tortur synowie (schwytani wraz z matką) zaświadczają – drugi z nich: „Król świata nas, którzy umieramy za Jego prawo, wskrzesi i ożywi do życia wiecznego”. Czwarty wyznaje: „w Bogu pokładam nadzieję, że przez Niego będziemy wskrzeszeni”. Są to wyraźne świadectwa wiary z II wieku przed Chrystusem, z których wynika, że nasze zmartwychwstanie trzeba nade wszystko rozumieć jako Boże dzieło wskrzeszenia nas z martwych.

Tymczasem dziś wielu chrześcijan – jak wynika z badań socjologicznych – niedowierza w swoje zmartwychwstanie, czyli Boże wskrzeszenie nas z martwych. Tym bardziej trzeba nam sobie brać mocno do serca odpowiedź Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, na nieco szydercze zapytanie saduceuszów, którzy w czasach Jezusa twierdzili, że nie ma zmartwychwstania. Jezus z całą stanowczością przypomina, że już Mojżesz wskazał na możliwość naszego zmartwychwstania, tam, gdzie jest mowa o krzaku gorejącym.

Pan Jezus zwraca nam też uwagę na to, że prawda o naszym zmartwychwstaniu domaga się rezygnacji z czysto ludzkiego oglądu rzeczywistości, ponieważ chodzi o zupełnie inny świat. Gdy dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą, uczestnicy zmartwychwstania w świecie przyszłym „ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi”.

W ten sposób Jezus daje nam do zrozumienia, że ów przyszły świat znamionuje nade wszystko niemożliwość umierania. Z refrenu psalmu responsoryjnego dowiadujemy się zaś, że naszym udziałem będzie ogląd Boga, widzenie Bożego oblicza, a aklamacja przed Ewangelią przypomina, że wszystko dzięki Jezusowi – Pierworodnemu umarłych, „Jemu chwała i moc na wieki wieków”.

Warto jeszcze raz odnieść się do 2 Księgi Machabejskiej. Znajduje się tu nie tylko świadectwo wiary w zmartwychwstanie, lecz także ważkie przekonanie, że zmartwychwstania nie ma dla prześladowców bliźniego; jest ono przeznaczone dla tych, którzy są wierni prawu Bożemu. Jakże mocno brzmią słowa pierwszego z synów skierowane do jego prześladowcy: „O co pragniesz zapytać i czego dowiedzieć się od nas? Jesteśmy bowiem gotowi raczej zginąć, aniżeli przekroczyć ojczyste prawo”. A czwarty stwierdza: „Lepiej nam, którzy giniemy z ludzkich rąk […]. Dla ciebie bowiem nie ma wskrzeszenia do życia”. W takiej perspektywie zyskują na znaczeniu słowa św. Pawła. Apostoł mobilizuje nas do wierności Bogu – najpierw dlatego, abyśmy byli wybawieni od ludzi przewrotnych i złych. A nade wszystko dlatego, że wierny jest Pan, który umocni nas i ustrzeże od złego. Wierność Bogu i Jego Prawu jest więc nam ukazana jako nasz wkład w zmartwychwstanie. W naszej modlitwie za zmarłych prośmy więc Pana, by przebaczył im wszelką niewierność, i wołajmy doń stale: dopomóż nam, Boże, trwać wiernie przy Tobie!

bp Andrzej Czaja


Złota myśl tygodnia

Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie wyjaśnić ani odpowiedzieć na pytanie: dlaczego ks. osoba zmarła odeszła tak szybko.  Jednak, my pogrążeni w bólu i w żałobie, gromadzimy się na modlitwie, aby umacniać naszą chrześcijańską wiarę, która mówi nam, że choć umarł, to jednak żyje, żyje u Boga.

bp Rudolf Pierskała


Na wesoło

- Dzień dobry, chciałbym zgłosić zaginięcie żony. Wyjechała na zakupy i do tej pory nie wróciła.

- Jakiego jest wzrostu?

- Nie wiem dokładnie. Niska raczej.

- Budowa ciała?

- Raczej normalna.

- Kolor oczu?

- W sumie nie wiem.

- Kolor włosów?

- Ciężko powiedzieć, ciągle farbuje.

- W co była ubrana?

- Nie zwróciłem uwagi.

- Pojechała samochodem?

- Tak.

- Jakim?

- Czarny Chrysler 300c, sedan, silnik 6.1 HEMI, wersja SRT8, skórzana tapicerka…


Świadkowie wiary z naszej ziemi

Ks. Bernard Gade

Urodził się 12 października 1911 r. w Zabrzu-Mikulczycach jako pierworodny syn Maksymiliana i Matyldy z domu Piosek. Ochrzczony został w kościele parafialnym św. Wawrzyńca w Mikulczycach. Ojciec pracował jako sztygar w kopalni w Mikulczycach. Był człowiekiem twardym i sumiennym, należał do Apostolstwa Mężczyzn. Matka emanowała dobrocią i siłą woli, dbała o uczestnictwo w codziennej mszy św. i wspólną modlitwę w rodzinie. Bernard był najstarszy, po nim urodzili się: Maksymilian, Maria, Jadwiga, Karol, Katarzyna, Alojzy, Magdalena, Klara, Dorota. Bernard opiekował się młodszym rodzeństwem, pomagał matce, potrafił gotować i piec. Edukację rozpoczął w szkole podstawowej w 1917 r. w czasie I wojny światowej, kontynuował ją w gimnazjum w Bytomiu. Maturę zdał 17 marca 1930 r. i rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim. 27 stycznia 1935 r. w katedrze wrocławskiej przyjął święcenia kapłańskie z rąk kard. Adolfa Bertrama i został wikarym w parafii św. Mikołaja w Raciborzu, której proboszczem był znany działacz społeczno-religijny ks. prałat Karl Ulitzka. Podpatrując tego wielkiego kapłana, ks. Bernard uczył się służyć na wzór ewangeliczny. W latach 1937-1938 podjął pracę duszpasterską wśród robotników sezonowych na terenie Meklemburgii, a następnie krótko pracował jako wikariusz przy katedrze wrocławskiej, gdzie powierzono mu duszpasterstwo Polaków w kościele św. Marcina we Wrocławiu. Jeszcze przed wybuchem wojny wrócił do Macklenburga, ale wkrótce zostaje zmuszony do opuszczenia tego miejsca, więc wraca do Raciborza, by 12 grudnia 1938 r. objąć opieką duszpasterską wiernych przy nowo wybudowanym kościele św. Józefa w Raciborzu-Ocicach. W czasie wojny wiernie służył parafianom, bez względu na ich narodowość. W 1945 r. kościół w Ocicach został splądrowany przez Armię Czerwoną, a ks. Gade aresztowany i dotkliwie pobity. W latach 1949-1952 był ojcem duchownym w Wyższym Seminarium Duchownym w Nysie/Opolu. 10 lipca 1954 r. został zwolniony ze stanowiska proboszcza parafii św. Józefa ze względu na uwarunkowania polityczne w kraju. Do 10 lutego 1957 r. przebywał w Kamienicy k. Łącka, na terenie diecezji tarnowskiej. 11 lutego 1957 r., w uroczystość Objawienia Matki Bożej z Lourdes, wrócił do swojej ukochanej parafii, gdzie był proboszczem aż do 23 lipca 1990 r. Był dziekanem raciborskim, konsultorem diecezjalnym i ojcem duchownym dla kapłanów. W 1972 r. mianowany został prałatem, czyli Kapelanem Jego Świątobliwości. Zmarł 4 lutego 1995 r., w pierwszą sobotę miesiąca. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 9 lutego pod przewodnictwem biskupa Alfonsa Nossola.

Z okazji 100. rocznicy urodzin ks. Gadego bp Jan Wieczorek odprawił mszę św. w rodzinnej parafii w Mikulczycach, a w homilii powiedział: „Żył skromnie, a nawet ubogo. Oczy i serce miał zawsze otwarte na potrzebujących. (…). Kiedy w ostatnich latach życia stracił wzrok, nie było to dla niego przeszkodą w modlitwie i wypełnianiu swojego powołania. Mówił wtedy: teraz mogę więcej patrzeć w Ciebie, a przez Ciebie widzieć potrzebę niesienia pomocy. Sprawował Eucharystię, prowadził nabożeństwa, odprawiał Drogę Krzyżową, pomagając sobie wyciągniętą przed siebie ręką, przechodził od stacji do stacji. Ci, którzy go znali, wspominają go jako prawdziwego świadka Chrystusa”. Biskup Wieczorek mówił o nim: „[to] mistyk głębokiej modlitwy i więzi z Bogiem, ale również więzi z człowiekiem, dlatego trzeba, żebyśmy o nim pamiętali i go przypominali”.

ks. Jan Kochel


Opowiadanie

Kto się nie modli?

Pewien wieśniak w dzień targowy zatrzymał się w zatłoczonej restauracji, w której zazwyczaj jadała miejscowa śmietanka. Wieśniak znalazł miejsce przy stole, przy którym siedzieli już inni i zamówił u kelnera jakieś danie. Gdy ten przyniósł je, wieśniak złożył ręce i odmówił modlitwę. Jego sąsiedzi obserwowali go z pełną ironii ciekawością a jeden z młodzieńców zapytał:

- W domu też się tak zachowujecie? Modlicie się rzeczywiście wszyscy?

Wieśniak, który spokojnie zaczął jeść, odpowiedział:

- Nie, również i u nas są tacy, którzy się nie modlą.

Młodzieniec zaśmiał się szyderczo:

- Ach tak? A kto się nie modli?

- Na przykład moje krowy, mój osioł, moje świnie...


Z nauczania pasterzy diecezji opolskiej

Najważniejszą, fundamentalną prawdą naszej wiary jest prawda o Zmartwychwstaniu Chrystusa. Wszystko, czym jest Kościół, co głosi i co jest racją jego istnienia w świecie, wyrasta z faktu Zmartwychwstania i na nim się opiera. Tą prawdą Kościół żyje i przez jej realizację osiągnie też pełnię swoich przeznaczeń. Do Zmartwychwstania Pańskiego odwoływali się apostołowie, głosząc Dobrą Nowinę. O ile dotąd ich wiara była jeszcze bardzo słaba, krucha, o tyle po spotkaniu ze Zmartwychwstałym wyznają i głoszą z nową siłą przekonania. Nieważne dla nich były szczegóły biograficzne życia Zbawiciela. Wiele tych szczegółów zbywali milczeniem. Podstawą ich działalności apostolskiej był Krzyż na Golgocie, pusty grób i Pan Zmartwychwstały. Dla tej prawdy podejmowali się apostolskiego trudu, nie obawiali się prześladowań, na jej świadectwo przelewali własną krew. Dzięki świadectwu tych ludzi i my wierzymy. W Zmartwychwstaniu Pańskim i my dochodzimy do istoty naszej wiary. W świetle Zmartwychwstania Pańskiego inaczej patrzymy na nasze cierpienia, doświadczenia życiowe. W pełnym też wymiarze objawia się rzeczywistość śmierci.

bp Paweł Stobrawa

wvm7x_