Telefon: +32 410 64 19    E-mail: pm05@poczta.onet.pl

Refleksja

Wokół Jezusa gromadziły się rzesze ludzi. Spragnieni byli słowa, jakie im Jezus głosił. Przychodzili także, by szukać uzdrowienia duszy i ciała. Jak mówi Ewangelista: „Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił”. Możemy sobie wyobrazić, jak bardzo był zajęty. Ale nie dał się pochłonąć do końca szaleńczej aktywności. „Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne i tam się modlił”. Wiedział, jak wielu jest jeszcze nieuzdrowionych, że tylu przychodzi do Niego ze swoimi bolączkami, tylu przecież cierpi po dziś dzień, na całym świecie – a jednak usuwał się w cień, aby trwać na modlitwie. Nawet Jezus potrzebował czasu dla siebie, odpoczynku, modlitwy. Potrzebował przede wszystkim kontaktu ze swoim Ojcem i to był sekret Jego ogromnej mocy i skuteczności działania.

My także potrzebujemy kontaktu z Bogiem, aby naładować się Bożą energią, która pomaga pełniej i sensowniej żyć. Dzisiejszy człowiek popada, jak nigdy dotąd, w różnego rodzaju depresje, gubi się w życiu. A to dlatego, że zagubił nieraz zdolność kontaktu z Bogiem, zastępując go różnego rodzaju „liturgiami”, choćby przed telewizorem, na stadionie czy w galerii handlowej. Wydaje się, że współczesnemu człowiekowi najbardziej potrzeba refleksji, czyli zastanowienia się i rozmyślania nad samym sobą, nad wartością i celem swojego życia, wybiegającym daleko poza ziemię.

Godne podziwu są często nasze poświecenia dla innych. Ale potrzebujemy też troski o samych siebie, chwili odpoczynku, spokoju. Potrzebujemy czasu, aby wznieść myśl do Boga, aby w jego świetle wszystko poustawiać w swoim życiu na właściwym miejscu. I pełniej żyć. Gdy tego zabraknie, możemy się zredukować do roli robota, który po zużyciu nikomu nie jest potrzebny. A ponadto może się okazać, że to nasze poświecenie nie wyszło na dobre naszej rodzinie lub też nie doczekaliśmy spokojnej przyszłości.

Jakże często dzisiejsi ludzie pochłonięci bez reszty zewnętrznymi sprawami, zapatrzeni w obrazy telewizyjne, strony internetowe nie znajdują czasu na to, aby spojrzeć w swoje wnętrze i wsłuchać się w głos Boży, który w nim rozbrzmiewa. Tymczasem ekranu sumienia, na którym człowiek widzi samego siebie, nie zastąpi nigdy ekran telewizyjny. A przecież od naszego wnętrza napełnionego Bogiem zależy doskonałość naszych czynów zewnętrznych. To właśnie w kontakcie z Bogiem odnajdujemy siłę i mądrość życia. Św. Josemaría Escriva przypomina: „Na pierwszym miejscu modlitwa, potem pokuta, na trzecim miejscu, bardzo 'na trzecim miejscu', działanie” (Droga, n. 82).

ks. Leszek Smoliński

Złota myśl tygodnia

Nie bój się stracić – kochając nic nie stracisz.

ks. Jan Twardowski

Na wesoło

Dziadek z wnuczką siedzą na ławce.

- Nudzi Ci się? – pyta dziadek.

- Wiesz dziadku, bardzo chciałabym być na Twoim miejscu.

- Co Ty nie powiesz, dlaczego?

- Gdybym teraz była na Twoim miejscu to bym wnuczce kupiła cukierki.

Patron tygodnia – 6 lutego

św. Dorota

Martyrologium rzymskie opisuje dzieje św. Doroty w kilku zdaniach: "W Cezarei, w Kapadocji, rocznica zgonu św. Doroty. Z wyroku Saprycjusza, namiestnika tej prowincji, najpierw dręczono ją w katowni, w końcu skazano na ścięcie. Na widok jej męczeństwa nawrócił się młody mówca imieniem Teofil. Zaraz też męczono go okrutnie na katowni, następnie ścięto mieczem".

Opis śmierci Doroty pochodzi z czasów późniejszych. Do męczeństwa dołącza on legendę. Teofil (adwokat, kat?) miał skazaną zapytać z ironią, czemu jej tak spieszno do śmierci. Ta miała odpowiedzieć: "Bowiem idę do niebieskich ogrodów". Wówczas ten młody przeciwnik chrześcijan powiedział kpiąco: "Gdybyś mi z twoich ogrodów niebieskich podarowała owoce i kwiaty, to uwierzyłbym". Nagle, mimo że była to zima, zjawiło się pacholę z koszykiem pełnym dorodnych jabłek i pięknych róż. Według podania fakt ten stał się przyczyną nawrócenia Teofila. Dorota miała ponieść śmierć męczeńską za panowania cesarza Dioklecjana (284-305).

Św. Dorota była niegdyś bardzo popularna i powszechnie czczona w całej Europie. W Polsce miała swoje świątynie i ołtarze. Należy do grona Czternastu Świętych Wspomożycieli. Jej postać była ulubionym tematem malarzy. Dorota jest patronką m.in. młodych małżeństw, ogrodników, botaników i górników. Ze średniowiecza pochodzi pieśń hagiograficzna "Doroto, cna dziewko czysta" (znana też jako "Pieśń o św. Dorocie"). Ciekawostką jest, że utwór jest w języku polsko-czeskim. Spisany został prawdopodobnie ok. roku 1420.

Opowiadanie

Cisza

Pewnego wieczoru, po kolacji, na którą było zaproszonych wielu przyjaciół, mama powiedziała swojej córce, aby zmówiła pacierz i udała się do łóżka. Dziewczynka usłuchała jej i uklękła przy swoim łóżeczku, aby się pomodlić. Potem, gdy wróciła, aby powiedzieć wszystkim «dobranoc», mama zapytała ją:

- Czy ładnie odmówiłaś pacierz?

- Nie, bo nie mogłam.

- Jak to, nie mogłaś? Wracaj jeszcze raz i odmów modlitwę!

Dziewczynka wróciła do swojego pokoju, by spróbować jeszcze raz się pomodlić. Po chwili wróciła znów do mamy.

- Zmówiłaś już ładnie modlitwę?

- Nie mamo, nie mogłam!

- Jak to nie mogłaś? Powiedz mi, dlaczego?.

- Nie umiałam poczuć ciszy. Nie mogłam nic usłyszeć. Wszyscy zachowujecie się tak głośno.

Wierzę w Kościół – katechezy o Domu Bożym dla nas cz. 63.

Biskupi i prezbiterzy otrzymują od Chrystusa w sakramencie święceń świętą władzę działania in persona Christi Capitis, tzn. w zastępstwie, dosłownie „w osobie Chrystusa-Głowy” (por. KK 10, 28; KL 33; DB 11; DP 26; KKK 1548). Dar ten oznacza inny sposób uczestnictwa w jedynym kapłaństwie Jezusa Chrystusa. Nazywa się go kapłaństwem hierarchicznym, urzędowym, sakramentalnym, względnie służebnym, a różni się od kapłaństwa wspólnego wiernych nie stopniem, lecz istotą (por. KK 10). W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Podczas gdy kapłaństwo wspólne wiernych urzeczywistnia się przez rozwój łaski chrztu, przez życie wiarą, nadzieją i miłością, przez życie według Ducha, to kapłaństwo urzędowe służy kapłaństwu wspólnemu. Przyczynia się ono do rozwoju łaski chrztu wszystkich wiernych. Jest ono jednym ze środków, przez które Chrystus nieustannie buduje i prowadzi swój Kościół” (nr 1547).

Innymi słowy, kapłaństwo urzędowe „różni się istotowo od wspólnego kapłaństwa wiernych, ponieważ udziela świętej władzy w służbie wiernym” (KKK 1592). Jest zakorzenione w sukcesji apostolskiej (w nieprzerwanym łańcuchu przekazywania władzy Apostołów) i wyposażone w świętą władzę (sacra potestas), która oznacza zdolność i powinność działania w imieniu i zastępstwie Chrystusa Głowy i Pasterza. Jako takie kapłaństwo hierarchiczne uobecnia w Kościele jedyne kapłaństwo Jezusa Chrystusa. „W służbie eklezjalnej wyświęconego kapłana jest obecny w swoim Kościele sam Chrystus jako Głowa swojego Ciała, jako Pasterz swojej trzody, Arcykapłan odkupieńczej ofiary, Nauczyciel prawdy” (KKK 1548).

bp Andrzej Czaja

wvm7x_